Brązowy medalista olimpijski Kajetan Broniewski o książce „Na fali”: znakomite wydawnictwo!
To znakomite wydawnictwo: wspaniale wymyślone, dobrze napisane, mało kto potrafiłby zrobić coś tak profesjonalnego – mówi o książce „Wielkie tradycje polskiego sportu. Biało-czerwoni na fali” Kajetan Broniewski, wioślarz, brązowy medalista olimpijski (Barcelona 1992) i brązowy medalista mistrzostw świata (1991). Dodaje, że ogromną wartością publikacji jest dobra proporcja tekstu i zdjęć – współczesnych, ale także archiwalnych, poddanych koloryzacji. – To trafia do młodzieży, ale też do dorosłych. Dla mnie ta książka jest wyjątkowa: większość jej bohaterów znam lub znałem osobiście, więc opisane historie są mi szczególnie bliskie – mówi medalista olimpijski. – Miałem okazję zapoznać się także z publikacjami Instytutu Łukasiewicza z serii „Sportowcy dla Niepodległej”, które oceniam równie wysoko.
– Podczas spotkań z młodzieżą często powtarzam, że gdybym mógł spełnić jedno marzenie, chciałbym znów mieć 18 lat. Gdy byłem w tym wieku, jechałem na mistrzostwa świata juniorów w bułgarskim Panczerewie i proszę sobie wyobrazić, że podróżowaliśmy tam przez trzy dni pociągiem. Dziś takie coś wydaje się nie do pomyślenia. To był sierpień 1981 r. Zająłem drugie miejsce, ale za chwilę wprowadzono stan wojenny i Polska na wiele lat zamknęła się na świat. Uprawianie sportu wiązało się z mnóstwem trudności. Nie było stypendiów, zgrupowań, a jednak dawaliśmy radę! Dziś nawet w sportach niszowych jak żeglarstwo, kajakarstwo czy podnoszenie ciężarów warunki są olbrzymie. Gdybym obecnie został medalistą mistrzostw świata juniorów, uczelnie amerykańskie biłyby się o mnie. A za moich czasów aby odbyć trening czekaliśmy, aż elektrownia spuści ciepłą wodę do Kanału Żerańskiego i odmrozi taflę. Współcześnie nikt chyba nie wpadłby na taki pomysł – trenuje się na zagranicznych zgrupowaniach, nikt nie wchodzi do wody, gdy ta ma np. 10 stopni. My marzliśmy, ale wiosłowaliśmy dalej!