Brzesko: debata o profilaktyce upadków

DEBATA-BRZESKO-05-10-2015-fot-05Co trzecia osoba po 65. roku życia upada przynajmniej raz w roku. W grupie seniorów po 80. roku życia upadki raz do roku zdarzają się już co drugiej osobie. Są one główną przyczyną urazów, przez które ludzie starsi trafiają do szpitala aż pięć razy częściej niż z jakiegokolwiek innego powodu. Przyczyny upadków można podzielić na wewnętrzne (wynikające ze stanu zdrowia) i zewnętrzne (wynikające z otoczenia, np. źle dobranych butów). Ryzyko upadków wzrasta z wiekiem. Wpływają na to m.in. problemy z chodzeniem, pojawiające się u wielu seniorów, i zmiana postawy ciała. Ryzyko podwyższają też niektóre choroby i leki.

– Z wiekiem pojawiają się zmiany w obrębie układu kostno-stawowego, narządu słuchu, czucia powierzchownego i głębokiego, wzroku. Aby dostrzec przeszkodę, osoba starsza potrzebuje cztery razy więcej światła niż nastolatek – tłumaczy dr Arkadiusz Wiatr, specjalista chirurgii urazowej i ortopedii.

Wraz z wiekiem pogarsza się ostrość wzroku i maleje zdolność akomodacji oka (możliwość adaptacji oka do spoglądania na przedmioty znajdujące się w różnych odległościach). Wzrok seniora gorzej dostosowuje się do ciemności i silnego światła (bywa, że dochodzi do tzw. zjawiska olśnienia). Seniorzy słabiej rozpoznają kontrasty, wielu z nich cierpi na zaćmę, jaskrę i inne choroby oczu. Przez to gorzej oceniają swoje położenie.

Z badań wynika, że najczęstszymi bezpośrednimi przyczynami upadków seniorów są poślizgnięcie się, pośpiech i przyczyny środowiskowe (np. nierówny chodnik). Osoby starsze upadają zazwyczaj podczas chodzenia, wstawania i siadania, prac w ogrodzie i dźwigania. Około 5% upadków zdarza się w trakcie wykonywania czynności potencjalnie niebezpiecznych (np. wchodzenia na drabinę). Co ważne, do upadków dochodzi najczęściej w domu i jego najbliższej okolicy.

Jak zapobiegać upadkom i ich poważnym konsekwencjom? Co zmienić w swoim otoczeniu, by ułatwić sobie mobilność? Czy można nauczyć się bezpiecznie upadać? Na te i inne pytania odpowiadali uczestnicy debaty, która odbyła się 5 października 2015 r. w Brzesku. W dyskusji udział wzięli:

  • Adam Smołucha – lekarz geriatra,
  • Elżbieta Rosa – rehabilitant,
  • Marcin Gruszka – fizjoterapeuta.

Spotkanie poprowadził Maciej Zdziarski, prezes Fundacji Instytut Łukasiewicza.

DEBATA-BRZESKO-05-10-2015-fot-01

Maciej Zdziarski:

Czy ludzie starsi i ich bliscy zdają sobie sprawę z konsekwencji upadków?

Adam Smołucha:

Nie tylko ludzie starsi, lecz także lekarze czy fizjoterapeuci często nie zdają sobie sprawy z konsekwencji banalnych przecież na pozór upadków. Przecież zdarzają się nam one przez całe życie i chyba każdy z nas pamięta niejeden swój upadek.

W wieku podeszłym upadki mają jednak poważne konsekwencje, nie tylko zdrowotne, ale i psychiczne. Wpływają przez to na funkcjonowanie seniora. W ich wyniku dochodzi często do urazu, który może mieć różne następstwa, od banalnych zadrapań aż po poważne złamania. Najczęściej dochodzi do złamania kości przedramienia – i ono zawsze wynika z upadku. Złamanie szyjki kości udowej w ponad 90% przypadków wiąże się z upadkiem, a złamanie kręgosłupa – w ⅓ przypadków. Każde złamanie niesie za sobą negatywne konsekwencje, jak konieczność leczenia w szpitalu, borykanie się z powikłaniami, bo w biologii tak już jest, że jedna nieprawidłowość pociąga następną. Upadek wiąże się często z unieruchomieniem seniora, co bywa przyczyną wielu bardzo niekorzystnych następstw, prowadzących nawet do śmierci. Sam upadek może stać się bezpośrednią przyczyną zgonu – zdarza się tak, gdy dochodzi do urazów czaszkowo-mózgowych i w konsekwencji do powstania krwiaków nadtwardówkowych, podtwardówkowych.

Oprócz konsekwencji zdrowotnych upadki są nie mniej istotne dla sprawności funkcjonowania. W medycynie rozpoznano tzw. zespół poupadkowy. Osoba po upadku zaczyna się obawiać – najczęściej niewspółmiernie do sytuacji – że upadek się powtórzy. W efekcie ogranicza swoją mobilność i przestaje być aktywna, przez co spada jej ogólna sprawność. Powstaje błędne koło, bo im mniejsza sprawność, tym większe ryzyko upadku.

Maciej Zdziarski:

Im rzadziej senior chodzi, tym paradoksalnie częściej upada?

Adam Smołucha:

Tak. Poza tym ograniczenie mobilności prowadzi do tego, że starsza osoba częściej przebywa w domu, rozluźniają się więzi społeczne, słabną relacje ze znajomymi.

Maciej Zdziarski:

Dlaczego upadki przydarzają się tak często w wieku senioralnym?

Adam Smołucha:

Przyczyny upadków dzielimy na wewnętrzne, czyli związane z pacjentem, i zewnętrzne, dotyczące środowiska. Katalog chorób, które mogą prowadzić do upadku jest właściwie katalogiem otwartym. W niektórych podręcznikach do geriatrii wspomina się o ponad 400 przyczynach, które mogą powodować upadek. Niektóre choroby w większym stopniu determinują wystąpienie upadku. Są to schorzenia, które w sposób bezpośredni wpływają na mobilność, czyli udary, choroby nerwowo‑mięśniowe, choroba Parkinsona.


Co przyczynia się do upadków seniorów?

  • Choroby neurologiczne – np. stan po udarze mózgu, choroba Parkinsona.
  • Choroby psychiczne – np. depresja, stany lękowe, otępienie.
  • Choroby układu sercowo-naczyniowego – np. choroba niedokrwienna serca, zaburzenia rytmu.
  • Choroby związane z metabolizmem – anemia, cukrzyca (zwłaszcza hipoglikemia).
  • Problemy z narządami ruchu – np. choroba zwyrodnieniowa stawów, zapalenia, zniekształcenie stawów.
  • Gorsza orientacja przestrzenna.
  • Niektóre leki – zwłaszcza psychotropowe.

Czynniki zewnętrzne – zawijające się dywaniki, złe oświetlenie, zbyt strome schody, śliska podłoga, źle dobrane obuwie itp.


Maciej Zdziarski:

Co zrobić, jeśli senior nie zważa na ryzyko upadku i nie chce nic zmienić wokół siebie, np. wymienić wanny na prysznic czy zamontować uchwytów w łazience?

Adam Smołucha:

Biologii nie zmienimy, każdego z nas czeka starość, a ta wiąże się niestety z pewnymi ograniczeniami funkcjonalnymi. Trzeba się z tym pogodzić. Skoro więc możemy zmienić przestrzeń wokół siebie i poprawić komfort życia, to czemu tego nie zrobić?

Ludzie rzadko zdają sobie sprawę z tego, że życie ma pewien cykl i pewnych rzeczy medycyna nie zmieni. Oczekiwanie od medycyny, że wszystko da się wyleczyć czy naprawić, nie jest właściwym podejściem. My sami wiele możemy zmienić w swoim organizmie i spowodować, że procesy biologiczne będą przebiegały w sposób właściwy i niezakłócony. Pomyślne starzenie się objawia się tym, że osoba w wieku senioralnym funkcjonuje w sposób bardzo dobry. Ale żeby ten stan osiągnąć, trzeba na niego zapracować, nie da się tego załatwić tabletką. Staram się to uświadamiać swoim pacjentom, bo senior, który jednocześnie przyjmuje 10 różnych leków, nie jest prawidłowo leczony.

Maciej Zdziarski:

Bo przyjmuje ich za dużo.

Adam Smołucha:

Oczywiście! A jedną z przyczyn upadków jest zażywanie zbyt dużej liczby leków, tzw. polipragmazja. U osoby 50-letniej leki rzadziej wchodzą ze sobą w interakcje, natomiast u 80-latka metabolizm leków jest już inny. Przyjmowanie takich samych dawek jak wcześniej jest niewłaściwe. Dlatego pierwszym zaleceniem geriatry u pacjenta ze skłonnością do upadków powinno być odstawienie części leków. Wbrew pozorom jest to możliwe, zwykle nie wszystkie są konieczne. Lekami, które zwiększają ryzyko upadków, są leki nasenne, uspokajające, przeciwdepresyjne czy hipotoniczne.

Niekiedy odstawienie leków jest trudne ze względu na uzależnienie, co zdarza się zwłaszcza u osób starszych. Największy potencjał uzależniający mają benzodiazepiny, czyli leki uspokajające, które bardzo niekorzystnie wpływają na funkcjonowanie pacjenta – nie tylko zwiększają ryzyko upadków, lecz także oddziałują negatywnie na zdolności intelektualne pacjentów, przyspieszają objawy demencji i otępienia. Zażywanie takich leków jak oksazepam, estazolam już po 2–3 tygodniach prowadzi do uzależnienia.

Odstawianie leków jest jednak procesem długotrwałym i musi przebiegać stopniowo. Trzeba przekonać pacjenta do tego, że ich zażywanie nie jest wskazane. W razie potrzeby można stosować leki nasenne z grup o mniejszym potencjale uzależniającym.

Elżbieta Rosa:

Zgadzam się w 100% z tym, co powiedział pan doktor. Biologia jest nieubłagana, dlatego musimy pracować na to, żeby zachować na starość jak najlepszą kondycję fizyczną. Zależy to w dużej mierze od nas samych, czego dowodzą też moi pacjenci. Są tacy, którzy w wieku 40 lat mają objawy typowe dla osób starszych, ale i tacy, którzy w wieku 70 lat podobnych problemów nie mają.

Podstawowym zadaniem, które przed sobą stawiam, jest aktywizowanie pacjentów. Wiek 50 lat jest taką granicą, gdy trzeba zacząć dbać o swoją kondycję, by móc cieszyć się dobrą starością. To dlatego jestem propagatorem aktywności osób po 50. roku życia. Od 2001 r. organizujemy ćwiczenia dla osób w tym wieku i muszę przyznać, że ci, którzy ćwiczą od kilku czy kilkunastu lat, mają znacznie lepszą kondycję niż dawniej. Mimo że są o kilkanaście lat starsi! Jak to możliwe? Ponieważ uczymy ich prawidłowego podejścia do zmian biologicznych, które zachodzą w organizmie.

Maciej Zdziarski:

Czy profilaktyka i dbanie o kondycję mogą zmniejszyć ryzyko upadków?

Elżbieta Rosa:

Zdecydowanie! Mówi się, że po 60. roku życia każdemu z nas grozi średnio jeden poważny upadek w roku, a raz na 3 lata – upadek, który odbije się na zdrowiu. W przypadku osób po 70. roku ryzyko takiego groźnego upadku w ciągu roku wzrasta do poziomu 40%, a po 80. roku życia – już do 50%.

Oczywiście nie sposób całe środowisko wokół siebie dostosować tak, by zupełnie wyeliminować ryzyko upadków. Skoro w wieku 40 lat zdarza nam się potknąć o próg własnych drzwi do mieszkania, tym bardziej grozi to nam w wieku 80 lat. Z wiekiem pogarsza się przecież koordynacja ruchowa, inaczej postrzegamy otoczenie, tracimy zdolność obuoczności. Możemy jednak podjąć pewne działania, które zmniejszą ryzyko upadku lub jego następstw. Upadki przydarzają się ćwiczącym tak samo często jak innym seniorom. Różnica polega na tym, że u osób ćwiczących upadki nie powodują aż tak negatywnych konsekwencji. Jeśli zaś senior nie przywykł do aktywności i zdarzy mu się upadek, to organizm nie wie, jak zareagować, co zwiększa ryzyko obrażeń.

Jeśli mówimy o profilaktyce upadków, możemy także dostosowywać środowisko wokół siebie, ale zachowując przy tym zdrowy rozsądek. Jeśli ktoś lubi dywaniki, to nie musi się ich pozbywać, może przykleić do podłogi boki dywaników za pomocą taśmy podklejającej. Można rozważyć zamontowanie różnych uchwytów, dodatkowego oświetlenia.

Maciej Zdziarski:

Czy pewne bariery psychologiczne powstrzymują seniorów przed zamontowaniem sobie uchwytów w domu, bo to oznaczałoby przyznanie się do braku sprawności?

Elżbieta Rosa:

Dla mnie każda osoba jest pełnosprawna bez względu na to, jakich przyrządów używa, aby zachować sprawność. Naprawdę warto zamontować uchwyty, np. poręcze przy schodach. To nie jest problem kupić kawałek metalu i przyczepić do ściany. Obecnie można kupić poręcze do montażu przy wannie, toalecie, czyli wszędzie tam, gdzie jest najbardziej niebezpiecznie. Pacjentom tłumaczę, że to nie jest powód do wstydu, bo w każdym wieku można sobie skręcić nogę czy poślizgnąć się na mokrej podłodze w łazience. To w naszym interesie leży, żeby zabezpieczyć się przed tego typu sytuacjami. Podobnie jest z ćwiczeniami. One również służą temu, żeby było nam lepiej w przyszłości, żebyśmy w jak najlepszej kondycji weszli w wiek senioralny.


Jak zapobiegać upadkom?

  • Kiedy występują zaburzenia równowagi i powtarzające się zawroty głowy, trzeba od razu udać się do lekarza – rodzinnego lub neurologa. Sprawdzi on, czym te dolegliwości są spowodowane, i skieruje na odpowiednie badania.
  • Należy usunąć z mieszkania dywaniki, szczególnie miękkie, mające tendencję do zwijania się albo ślizgania.
  • Trzeba zadbać o odpowiednie oświetlenie – nie powinno ono razić. Warto punktowo doświetlać miejsca, gdzie szczególnie często przebywamy. W miarę możliwości finansowych nie zaszkodzi pomyśleć o oświetleniu z czujnikiem ruchu – zwłaszcza w miejscach odwiedzanych nocą, takich jak toaleta i korytarz.
  • Lepiej usunąć z mieszkania zbędne bibeloty – zwłaszcza te utrudniające dostęp do przedmiotów, po które często sięgamy, np. do telefonu czy pilota od telewizora.
  • Należy usunąć z podłogi kable – można poprowadzić je np. pod panelami albo wzdłuż ścian. Kable najlepiej przykryć listwą wykończeniową. Warto rozważyć usunięcie progów.
  • Konieczne jest odpowiednie dobranie obuwia. Kapcie powinny być podbite podeszwą uniemożliwiającą poślizgnięcie się. Należy je zakładać przy każdym wstawaniu – ryzyko przewrócenia się boso czy w samych skarpetkach jest znacznie większe. Trzeba również właściwie dobierać obuwie, w którym wychodzimy na zewnątrz. Powinno być płaskie, wygodne i nieślizgające się.
  • Jeżeli w domu znajdują się schody, konieczne jest zamontowanie przy nich poręczy, najlepiej z obu stron.
  • Lepiej unikać zginania tułowia – warto zainwestować w chwytak, który ułatwi podnoszenie przedmiotów z podłogi. Kiedy trzeba się schylić, należy robić to powoli, najlepiej w pobliżu solidnego oparcia (np. ściany).
  • W miarę możliwości powinno się usunąć wannę i zamontować prysznic ze specjalnym krzesełkiem.
  • Dobrym rozwiązaniem są maty antypoślizgowe – warto położyć je na podłodze w łazience i korytarzu (zwłaszcza zimą). Specjalne uchwyty pomagają w wychodzeniu z wanny czy kabiny prysznicowej.

W przypadku poważniejszych problemów z chodzeniem należy rozważyć zakup laski lub balkoniku.


Maciej Zdziarski:

Jak częsta aktywność jest zalecana osobom starszym?

Adam Smołucha:

Przede wszystkim należy zauważyć, że aktywność dzielimy na ćwiczenia siłowe – oporowe, ćwiczenia aerobowe, czyli wytrzymałościowe: chodzenie, jazda na rowerze, oraz ćwiczenia gibkości, czyli związane ze zdolnością utrzymania równowagi. Wszystkie one są bardzo istotne i zalecenia medyczne są takie, by ćwiczenia siłowe i aerobowe wykonywać 2–3 razy w tygodniu po minimum 20 minut. Właściwie więc każdego dnia należy poświęcać nieco czasu na ćwiczenie oporowe albo wytrzymałościowe. Z kolei ćwiczenia gibkości, czyli zwykła gimnastyka, ćwiczenia rozciągające, powinno wykonywać się codziennie. Tak dobrany zestaw ćwiczeń niesie za sobą rzeczywiste korzyści prozdrowotne i w geriatrii określa się go jako najlepszą tabletkę na zdrowie. Ruch przynosi najkorzystniejsze efekty zdrowotne nie tylko z punktu widzenia prewencji upadków, lecz także z uwagi na profilaktykę pozostałych schorzeń – układu krążenia, oddychania, neurodegeneracyjnego.

Ruch dla seniora stanowi podstawę pomyślnego starzenia się. Musimy o tym pamiętać i zmienić naszą mentalność. Dziś powszechne jest przekonanie, że jestem stary, więc należy mi się wreszcie odpoczynek, a to jest błędne myślenie!

Maciej Zdziarski:

Jak wygląda proces powrotu do zdrowia po upadku?

Marcin Gruszka:

Im starszy pacjent, tym gorzej znosi konsekwencje, zwłaszcza gdy doszło do złamania, np. szyjki kości udowej, i senior musiał zostać unieruchomiony na dłużej. Kiedy po 3–4 miesiącach unieruchomienia trafia do mnie osoba starsza, zazwyczaj ma duże problemy z mobilnością. Dlatego w przypadku urazu rehabilitację trzeba rozpocząć najszybciej, jak to możliwe. Im dłużej trwa unieruchomienie, tym trudniej powrócić do dawnej sprawności. Pacjenci często nie zdają sobie z tego sprawy. Sądzą, że po zdjęciu gipsu wszystko wróci do normy. Ale tak nie jest, bo w unieruchomionej kończynie słabną mięśnie, maleje mobilność. Potrzeba czasu, żeby przywrócić dawną sprawność i wiąże się to z długą, nierzadko bolesną rehabilitacją.

Maciej Zdziarski:

Zdarza się, że trauma związana z upadkiem powoduje strach przed podjęciem aktywności?

Marcin Gruszka:

Bywa tak, ale to błędne myślenie, bo zwlekanie z powrotem do aktywności tylko zwiększa ryzyko unieruchomienia na stałe. Pacjenci o tym nie wiedzą, boją się i musimy im uświadamiać, że tkwią w mylnym przekonaniu. Dlatego najtrudniejsze są początki, ale gdy pacjent zacznie od łatwych ćwiczeń, po tygodniu czy dwóch zauważa, że jest sprawniejszy i lepiej się czuje. To udowadnia mu, że rehabilitacja ma sens, i chętniej ćwiczy.

Maciej Zdziarski:

Czy seniorzy są dla fizjoterapeuty trudniejszymi pacjentami?

Marcin Gruszka:

Niestety tak. Osoby starsze trudniej namówić do jakiejkolwiek formy fizycznej. Seniorzy godzą się na ograniczoną mobilność, bo ich zdaniem tak to jest na starość. A to nieprawda! Wcale tak nie musi być, ba – nie powinno tak być.

Pytanie z sali: Zauważyłam, że gdy się potykam, upadam jak kłoda i nie zdążam niczego się chwycić. Wiele moich rówieśników też dostrzega u siebie taki problem. Z czego to wynika?

Marcin Gruszka:

Moi pacjenci również o tym wspominają. To dobry przykład na to, jak aktywność fizyczna może pomóc w prewencji upadków. Gdybyśmy więcej się ruszali, ćwiczyli, ten problem zostałby wyeliminowany. Ruch i rehabilitacja zwiększają szybkość reakcji, wzmacniają siłę mięśniową i poprawiają koordynację. Dzięki temu, upadając, jesteśmy w stanie szybko zareagować: wyciągnąć rękę, podeprzeć się. Ale to wymaga właśnie regularnych ćwiczeń.

DEBATA-BRZESKO-05-10-2015-fot-02

Maciej Zdziarski:

Pojawiają się nawet głosy, że należałoby uczyć sposobów upadania.

Elżbieta Rosa:

Oczywiście, na naszych zajęciach uczymy upadków. To jest autentycznie przydatna wiedza, w rehabilitacji wyróżnia się nawet naukę upadków. Tak jak sportowiec może upadać na bark, tak seniorów należy tego oduczyć, bo grozi to złamaniem. Jeżeli zaś senior unika podpierania się rękoma, to upada na twarz, a takie uderzenie w każdym wieku niesie spore zagrożenie. Upadków nie sposób wyeliminować, ale możemy nauczyć się upadać.

Zawsze powtarzam swoim pacjentom: „Popatrz na koty. Za każdym razem, gdy się podnoszą, choćby robiły to kilkadziesiąt razy w ciągu dnia, najpierw się przeciągną”. Rozciąganie się to jest jedno z najważniejszych ćwiczeń!

Adam Smołucha:

Wszystko to prawda, ale pamiętajmy, że nawet tysiące godzin spędzonych w klinice upadków nie zastąpi zdrowego rozsądku. Jeżeli osoba w podeszłym wieku wypije sobie szklaneczkę nalewki i wejdzie na taboret, nie pomoże nawet najlepsza koordynacja. Musimy być odpowiedzialni i brać poprawkę na to, że nie wszystko jest możliwe w pewnym wieku.


Groźne konsekwencje

Większość upadków osób starszych nie ma przykrych konsekwencji. Niestety ok. 10–15% z nich staje się przyczyną większych urazów – ponad połowę stanowią tu złamania. Inne konsekwencje upadków to urazy głowy i obrażenia tkanek miękkich (np. stłuczenia).

Poważnym następstwem upadków seniorów jest złamanie bliższego końca kości udowej. Choć dochodzi do niego w zaledwie 2% przypadków, konsekwencje bywają bardzo przykre. Niemal każde takie złamanie wymaga hospitalizacji, a nawet jedna trzecia pacjentów w podeszłym wieku umiera w ciągu pierwszego roku po urazie. Ponad połowa osób po urazach nie odzyskuje dawnej sprawności.


Maciej Zdziarski:

Podsumujmy zatem, o czym należy pamiętać, by zmniejszać ryzyko upadków?

Marcin Gruszka:

Przede wszystkim starsi pacjenci, choć nie tylko, muszą mieć świadomość tego, jak ważny jest ruch i podstawowa gimnastyka codzienna. Nie możemy sobie pozwalać na to, żeby przesiedzieć życie przed telewizorem. Dla własnego zdrowia lepiej wyjść, podjąć jakąkolwiek aktywność. Coraz większą popularność zdobywa nordic walking, a na ulicach widać starsze osoby, które chodzą z kijkami. Nie zawsze poprawnie, ale grunt, że to robią, bo ich organizm odżywa i się dotlenia.

Elżbieta Rosa:

Również zachęcam do aktywności i zapraszam do naszego Stowarzyszenia „Zawsze Aktywni”. Każdy z nas musi się ruszać, choć czasem wymaga to przezwyciężenia lenistwa. Ale trudno jest tylko na początku. Gdy trafimy już do grupy ćwiczących, nawiążemy znajomości i doświadczymy działania dopaminy oraz serotoniny, które wydzielają się podczas aktywności, to aktywność zacznie nam po prostu sprawiać przyjemność.

Nie szukajmy wymówek. Niektóre panie tłumaczyły mi się np. w ten sposób: „Proszę pani, ja cały dzień pracuję, to już jestem rozruszana”. A to nieprawda, to jest w istocie zużycie materiału, a nie ćwiczenia.

Adam Smołucha:

Z punktu widzenia lekarza mogę dodać, że pacjenta po upadku należy bardzo dokładnie zdiagnozować i zebrać wywiad dotyczący okoliczności zdarzenia. Upadek często jest objawem różnych chorób, czasami bardzo groźnych, np. ostrej infekcji płuc czy infekcji w drogach moczowych, zwłaszcza u pacjentów w podeszłym wieku. U seniora może wystąpić gorączka, majaczenie, ale to upadek, jeśli przydarzy się wcześniej, stanowi pierwszy symptom poważnej choroby. Upadki mogą się wiązać również z utratą przytomności. Jeśli tak się dzieje, należy wyjaśnić, jaki jest tego powód.

Nie można też zapominać, że populacja osób starszych jest bardzo zróżnicowana. Niektórzy seniorzy są bardzo sprawni, podczas gdy inni nie są już w stanie podnieść się z łóżka. Pomiędzy tymi dwiema skrajnościami wyróżnia się cały szereg stanów pośrednich, dlatego w przypadku leczenia seniorów trzeba zindywidualizować podejście. Nie ma jednej recepty i postępowanie w przypadku każdego pacjenta będzie inne.

Co do profilaktyki – ruch rzeczywiście stanowi podstawę. Żadne suplementy diety czy inne cuda reklamowane w telewizji nie są potrzebne. Warto może jedynie zwrócić uwagę na suplementację witaminy D oraz wapnia. U osób, które mają niedobór tych składników, ryzyko upadków jest większe. O ile w przypadku osób aktywnych, które przebywają na słońcu, poziom witaminy D jest odpowiedni, o tyle u seniorów mniej sprawnych, którzy rzadko opuszczają mieszkanie, suplementacja witaminy D jest konieczna.